W niedzielę, 19 listopada, w sali
widowiskowej Domu Kultury w Górze odbył się 9. z kolei koncert poświęcony pamięci
nieżyjących już gwiazd polskiej muzyki rozrywkowej. Tegoroczna bohaterka to Violetta
Villas – piosenkarka i aktorka, także kompozytorka i autorka tekstów. Osoba
niezwykła, obdarzona słuchem absolutnym i głosem charakteryzowanym jako
sopran koloraturowy o rozszerzonej skali.
Mówiła biegle po francusku i rosyjsku, władała
także językiem niemieckim i walońskim. Prawdziwa Diva estrady: „Gdy ona śpiewa
drżą ściany, a ci bardziej sentymentalni nie wstydzą się łez.” W Las Vega śpiewała
z Frankiem Sinatrą i Charles'em Aznavourem, Paulem Anką, Deanem Martinem i
Sammym Davisem. Była gwiazdą Casino de Paris.
Jej życie, kariera i wygląd budziły liczne kontrowersje. Pobożna i przesądna.
Bogata i biedna zarazem. Sławna i
niesławna. Kochana i odrzucana. W Polsce o Wioletcie Villas pisano albo z
zachwytem, albo ją wyśmiewano i wyszydzano. Nazywano ją królową kiczu,
słowiańskim rubensikiem, lady skandal, tygrysicą z Magdalenki czy Villas ala
Callas. Natomiast w Ameryce przyjęto Polkę jak objawienie śpiewające
czterooktawowym głosem. Piosenkarka cieszyła się uznaniem publiczności, miała
wielu wielbicieli. W prasie amerykańskiej pojawiały się określenia:
„fenomenalna Polka”, „głos ery atomowej”, „biały kruk wokalistyki światowej”. W
pięknej scenerii w refleksyjno-liryczny nastrój wprowadziły widzów filmy
prezentowane na ekranie kinowym – przygotowane przez pana Arkadiusza Gustawa – ukazujące
fragmenty występów Violetty Villas oraz wypowiedzi dziennikarzy, krytyków
muzycznych i piosenkarzy o artystce. Wokaliści przygotowani przez znakomitych
instruktorów Domu Kultury w Górze: Agatę Śliwińską i Arkadiusza
Gustawa, ujmująco zaśpiewali w nowej aranżacji utwory z repertuaru Violetty Villas,
gdyż była jedna Violetta Villas i nikt nie jest w stanie śpiewać tak
niepowtarzalnie jak ona. Usłyszeliśmy: „Dla Ciebie, miły”, „Laleczka”, „Nie ma
miłości bez zazdrości”, „Ja już taka jestem”, „Nie pragnę złota”, „Przyjdzie na
to czas”, „Oczy czarne”, „Miłością znów żyję”, „Dzikuska”. Podczas koncertu nie
mogło zabraknąć bardzo wzruszającego „Listu do matki". Tę ponadczasową
pieśń przepięknie wykonała Agata Śliwińska. Młodym artystom akompaniowali
panowie: Arkadiusz Gustaw (klawisze) i Borys Kazimierczak (klarnet). Za
doznania artystyczne i wspaniałą grę świateł odpowiedzialny był Adrian Kasprzak.
Natomiast scenariusz koncertu opracowała Barbara Podwińska - Bućkowska. Publiczność nagrodziła wokalistów gromkimi
brawami, a finałowy utwór pt. „Józek”, wykonany przez wszystkich występujących,
śpiewała również publiczność zgromadzona w sali, która po koncercie w radosnych,
i może trochę refleksyjnych, nastrojach udała się do kawiarenki, gdzie tradycyjnie
serwowano kawę, herbatę i przepyszne ciasto drożdżowe.
Wokaliści uczestniczący w koncercie
dopełnili scenografii pięknymi
czerwonymi i czarnymi kreacjami, natomiast Szymon był eleganki czarno - biało.
Violetta Villas była z nami dzięki:
Agacie Śliwińskiej,Weronice Szymańskiej,
Weronice Błażejewskiej,
Patrycji Gała,
Martynie Witek,
Julii Goszczyk,
Alicji Kmietczyk,
Zuzi Broniewicz.
Szymonowi Łagoda.
Galeria |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz