W niedzielę 4 listopada Dom Kultury w Górze był
najgłośniejszym obiektem w mieście. Działo się tak za sprawą koncertu, który
odbył się w naszej placówce. O godzinie 1800 sala widowiskowa
wypełniona była niemal po brzegi. Licznie zgromadzona publiczność była
zachwycona nie tylko repertuarem, ale i samym prowadzeniem koncertu. Wydarzenie
podzielone było na dwie części.
Pierwsza część obejmowała najbardziej znane utwory
Eugeniusza Bodo. "Sex appeal" wykonała zjawiskowa Martyna Witek,
która nie tylko swą urodą ale i talentem zachwyciła niejednego uczestnika
koncertu. Świetnie dobrany utwór w połączeniu z nieopisanym wdziękiem solistki
sprawił, że wykonanie utworu spokojnie mogłoby konkurować z wykonaniem samego
Bodo. Druga w kolejności na scenie pojawiła się Weronika Błażejewska z utworem
"Zrób to tak". Niemniej urocza solistka tłumaczyła mężczyznom jak
właśnie mają wykonywać polecenia kobiet. Po wykonaniu przez nią utworu
"Zrób to tak" myślę, że żaden mężczyzna nie miał już wątpliwości w stosunku
do tego co i jak ma robić. Po dziewczynach po raz pierwszy na deskach sceny
stanęło dwóch mężczyzn. Mariusz Gustaw i Krzysztof Mastalerz wzdychali, marzyli
i objaśniali sens istnienia kobiet na świecie utworem "Ach te baby".
Co ciekawe konfrontacja utworów żeńskich z męskimi składała się w kompletną
całość. Niby jedna i druga strona miała coś do siebie. Z podsumowania tekstów
piosenek wynikała jednak obustronna korelacja wzajemnej potrzeby istnienia zarówno
jednej jak i drugiej strony. Opieczętowaniem wokalu naszych solistów była
świetna sekcja instrumentalistów składająca się z: Piotra Kosińskiego -
perkusista, Krzysztofa Bakacza - gitarzysta basowy, Jakuba Kaźmierczaka - saksofon
barytonowy, Jakuba Podoleckiego - saksofon altowy, Borysa Kaźmierczaka - klarnet,
Stanisława Muszyńskiego - trąbka, Zbigniew Urbaniak - trąbka, Patryk Gortych -
trąbka, Zbigniew Śliwiński - akordeon oraz instrumenty klawiszowe i prowadzenie koncertu - Arkadiusz Gustaw.
Najmłodsza z wokalistek - Maja Bójko wyśpiewała nam
kołysankę Adolfa Dymszy i Eugeniusza Bodo - "Ach śpij kochanie".
Wykonanie utworu zamiast jednak zachęcić do spania, spowodowało reakcję
odwrotną u publiczności, która gromkimi brawami rozbudziła pozostałych muzyków do wykonania kolejnego utworu. Mariusz Gustaw
zaśpiewał swój flagowy utwór, który już drugi raz miał okazję zaprezentować na
deskach Domu Kultury w Górze. "Ach Ludwiko" - wzdychał Mariusz, po
którym jego kompan ze stolika - Krzysztof Mastalerz objaśnił wszystkim jaki z niego "zimny
drań". Niemal wszystkie utwory przeplatane były oryginalnymi teledyskami
filmowymi z udziałem Eugeniusza Bodo. "Umówiłem się z nią na dziewiątą" - to
ostatni utwór w pierwszej części koncertu, zaprezentowany przez samego
prowadzącego.
Dla urozmaicenia wydarzenia podczas drugiej części koncertu
to właśnie publiczność była główną gwiazdą. Każdy bowiem na wejściu do Domu
Kultury otrzymał teksty utworów, które wyśpiewywał razem z zespołem. Gdy przed
sceną w pełnej okazałości zaprezentowała się kapela, rzec by można pochodząca z przedwojennej Warszawy, publiczność w ekspresowym tempie zaczęła rejestrować
koncert. Występującym robiono fotografie, kręcono filmy, bo myślano, że to warszawska kapela. Okazało się jednak, że ta kapela to muzycy na co dzień wchodzący w skład Big
Bandu i Cover Bandu działających przy Domu Kultury w Górze wraz z zaproszonymi
gośćmi, którzy dzięki odpowiedniej charakteryzacji, stylizacji i dobranemu
repertuarowi potrafili przenieść słuchaczy o kilka dekad czasowych wstecz. Z
całą pewnością "Pałacyk Michla", „Pierwsza Kadrowa",
"Siekiera, motyka", "Przybyli ułani pod okienko", oraz
"Serce w plecaku" nucone będą przez uczestników koncertu jeszcze przez długi, długi czas. Mamy
nadzieję, że świętowanie stu lat
Niepodległości Polski w naszym Domu Kultury zostanie na długo zapamiętane i
stanie się miłym wspomnieniem na kolejne lata życia w niepodległym państwie.